Page:Charaktery - Nalkowska.djvu/72

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been validated.

tym chłodnym zapachem, który jest właściwy kwiatom pędzonym, kwiatom zaledwie mogącym nadążyć, nie mającym czasu tęsknić do życia. Wawrzyniec ręką dbałą i niezawodną przywiązuje do drutów wyprężone łodygi, polewa wodą ziemię wdole i lekkie krople, przesiane przez sito polewaczki, rozpyla życzliwie po odlatujących wygórę, ponad badylki i listki, pachnących motylach kwiatów.

Dzień jest gorący, pierwszy upalny dzień maja. Wawrzyniec podniósł dachy trephauzów i wszystkie uwięzione kwiaty oddychają prędzej, zdziwione powietrzem świata.

Przez ściany szklane widać, jak z nieokrytej czarnej ziemi wyszły na słońce sztywne, białe, duże narcyzy.

Są trwalsze i piękniejsze od tych sztucznych, zimowych i daleko mocniej pachną.

Ale Wawrzyniec patrzy na nie pogardliwie. Wydają mu się śmieszne w swojej niezaprzeczonej, zdrowej, wulgarnej rzeczywistości.



68