Page:PL JI Kraszewski Listy from Ognisko Domowe Y 1876 No 20 page 241 part 2.png

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

nie wyrwie sobie łoża wygodnego, aby niem mogła do morza uchodzić spokojnie. W takim może właśnie stanie znajduje się dziś w ogóle cała spółeczność europejska, — przetwarzając się pod wpływem wynalazków, pojęć, prac, które stare nawyknienia i idee zalały... Chwila to ciężka, lecz Opatrzność, która prawa rozwijania się ludzkości nadała i oznaczyła, — przez zawody i walkę prowadzi zawsze do lepszego, choćby zamęt i cierpienie przebywać przyszło. Ze spokojem ducha i wiarą głęboką trzeba iść tą drogą konieczną... Nic nie pomoże narzekanie, a zwątpienie odbiera siły.
 Zewsząd słychać tylko ubolewanie i obwiniania się wzajemne. Ci co idą powoli, narzekają na tych co iść chcą żywiej, ci co biegną, łają tych, co postępują zwolna i ostrożnie. Jedni siadają i płaczą, drudzy lecą i obłąkują się... Lecz — nie może być inaczej... a co nieuchronne, spełnić się musi...
 W ogóle, mimo pozornych zapałów, dużośmy ostygli... a o chleb powszedni większa troska dziś, jak o chleb duchowy.
 Rozsłuchując się w głosach, które zewsząd dochodzą, możnaby sądzić że ludzkości głodowa śmierć zagraża...
 Tymczasem, pod względem zaspokojenia pierwszych potrzeb człowieka, nigdy może obfitszych nie mieliśmy zasobów — ale — ale — zanadto wymagamy. Zmieniło się pojęcie tego co konieczne a co zbyteczne...
 Dawniej uczono się obchodzić małem, po Diogene-