Page:Upominek. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891).pdf/319

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

śniową rozwijają, u muzyków, tylko w swej sztuce biegłych, którym zdarza się być wielkimi na koncercie, a mniej niż miernymi po za tem.

U nas dotąd siły duszy i ciała bardzo nierównomiernie bywają traktowane; drugie puszcza się najczęściej per non sunt, i stąd takie mnóstwo roznerwowanych, rozpieszczonych, fizycznie słabych, nieumiejących posługiwać się własnemi rękami. Na wykształceniu umysłu cała waga. Rozmaicie je pojmują; większość może zgodziłaby się, że jest to zasób wiadomości, dających, o ile można, jasne pojęcie o naturze i człowieku, o stosunku ich do siebie i o stosunku człowieka do innych ludzi; zasób, mogący służyć za podstawę do dalszego samodzielnego rozwoju umysłowego. To bardzo wiele, tylko, żeby tewiadomości nie pozostały bezużytecznemi i martwemi, trzeba wziąć w rachunek wpływ ich na umysł: niech przez nie rozwiną się i wzmocnią: zdolność spostrzegawcza, rozum i wola, trzy jego zasadnicze władze.

Co do pierwszej, trzeba się nauczyć obserwować z uwagą i zajęciem zjawiska tak wewnętrznego, jak i zewnętrznego świata i zdawać sobie z nich dokładnie sprawę. Tym sposobem zdobywa się pojęcia daleko realniejsze i barwniejsze, niż papierowe cienie, pochodzące z książek, owszem tym ostatnim nadaje się życie i związek z rzeczywistością. Wielu patrzy, nie widząc, słucha, nie słysząc. Dla nich w świecie otaczającym istnieją tylko rysy tak wydatne, właściwości tak uderzające, że ich przeoczyć nie sposób. Więc i połowa bogactwa językowego dla nich stracona, dokładność myśli niepodobna. Oczywiście, nikt nie jest zupełnie pozbawiony bystrości spostrzegawczej; każde dziecko posiada ją w wysokim stopniu, chodzi tylko o to, aby ją wzmocnić i nie dać jej się skrzywić lub zacieśnić jednostronnie. Nauki przyrodzone znakomicie tu posłużą w swej dziedzinie zjawisk i kształtów dotykalnych; sztuka otworzy oczy na piękno; historja nareszcie, filozofja i psychologja zwracają uwagę na zjawiska jeszcze wyższego rzędu.

Co obserwacja zgromadziła, to rozum, refleksja porządkuje. On zestawia, porównywa, klasyfikuje, łącząc rozpierzchłe szczegóły w jednę całość; on stawia pytania, na które, bądź sam odpowiada, bądź żąda odpowiedzi od obserwacji. Jak tej dziedziną, świat zjawisk, tak do niego należą wnioski i prawa. Nawyknąć powinien do ścisłości i prawdy. W tym celu unikać należy powierzchownego czytania, powtarzania zdań i używania wyrazów nawpół zrozumianych, a szukać zwięzłości i dokładności w wyrażeniu. Nie umie ten myśleć porządnie, kto swych myśli jasno wyrazić nie zdoła, a pisanie tu próbą ostateczną. Niemałe w tym względzie usługi odda nauka języka ojczystego, ucząc rozróżniać pojęcia pokrewne, rozpoznawać, co treścią myśli, a co dodatkiem, rozbierać ją z powłoki retorycznej i poetycznej; korzystne też jest i wczytywanie się w autorów, dobrze rozumujących i zwięźle wyrażających swe myśli, zwłaszcza starożytnych. Matematyka ma także pewną wartość, że do ścisłości przyucza, ale zakres jej zbyt ciasny, że nie powiem techniczny, aby kształcić bardzo mogła. Więcej ma znaczenia logika i nakoniec filozofja. Ale co pomoże by największa ścisłość i biegłość w rozumowaniu, jeśli rozum nieświadomie lub półświadomie siebie okłamuje, jeśli inną miarką mierzy, co miłe, a co nie miłe. Pod wpływem miłości własnej, lenistwa, różnych zachcianek rzeczy przedstawiają się nieraz w fałszywem świetle. Otóż rozum powinien bacznie kontrolować wrażenia, w jego sądach nie mają mieć udziału względy osobiste, ani skojarzenie pojęć. To ostatnie sprawia, że dobre, spotykane w połączeniu ze złem, samo złem się wydaje i vice versa: n.&bsp;p. niechętnie przyjmuje się prawdę z ust osoby antypatycznej; wada, często towarzysząca przymiotom, zlewa się z niemi, przy­-

307