Page:Makuszyński - Perły i wieprze.djvu/114

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

— 108 —

było naprzykład, że po złożeniu słowa honoru będą danserom wypożyczane rękawiczki, których kilka par pożyczyliśmy znowu za kaucją z zakładu pogrzebowego; były to wspaniałe, białe rękawiczki tych hiszpańskich grandów, którzy z latarniami idą obok karawanu i bardzo się smucą jednem okiem.

Regulamin balowej sali zapowiadał w dalszym ciągu rozmaite przyjęte na balach dworskich i arystokratycznych obostrzenia: nie wolno było wchodzić na salę balową z psem, pluć na podłogę, palić fajek podczas tańca, rozbijać głowy aranżerowi tańców, korzystać z zaufania dam, które przybędą mocno dekoltowane, odpinać kołnierzyków, ani zdejmować surdutów ze względu na możliwe w sali gorąco; nie wolno się upijać do nieprzytomności, nie wolno gasić świateł, w tańcu używać figur rozpustnych, ze względu zaś na oszczędność w zapasach alkoholu, niedopuszczalnem jest picie zdrowia z trzewików pań, zważywszy, że może się przy tem wszystkiem znaleść dama ze słoniowatą nogą, a pijacka zachłanność malarska naturalnie ją by do tej wybrała ceremonji i jej „trzewiczek“.

Dla dam poczyniliśmy jak najdalej idące ustępstwa. Aby być dopuszczonym na salę balową, nie potrzeba było wykazywać się metryką ślubu; posiadanie zaś kilkorga dzieci przy równo-