Page:Kornel Makuszyński - Rzeczy wesołe.djvu/78

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.
62
KORNEL MAKUSZYŃSKI

zobaczyła porzuconego na biurku aptekarskiego papierka, który miał być także od morfiny.

— Kochasz?...

— Mocą wszystką i wszystkiem szaleństwem i wszystką męką.

I na świadectwo począł łkać tak strasznie, że chuda, angielska miss Śmierć podniosła do oczu pince-nez, patrząc ciekawie, czy on przypadkiem naprawdę nie płacze...