Page:Kornel Makuszyński - Rzeczy wesołe.djvu/41

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.
29
RAJSKA OPOWIEŚĆ


Szympans wyszczerzył do księżyca białe zęby i podrapał Hewę w plecy, co ją przejęło rozkoszą.

Księżyc przystanął i patrzył zdumiony.

— Ruja i porubstwo, — pomyślał.

Hewa zawracała do szympansa oczy, aż się w nim uradowała małpia dusza; więc za chwilę znikli w gęstwie cukrowej trzciny, nie zważając zupełnie na oko Opatrzności.

— Skandal! — mruknął księżyc i pogonił szukać Adama.

Adam siedział na chinowem drzewie i gryzł korę, bo czuł się trochę niezdrów.

— Adamie! Adamie!

— Co jest? Pozwól mi gryźć korę!

— Niewiasta twoja cię zdradza.

Adam przerwał kurację.

— Co takiego?

— Żona cię zdradza! Jest w cukrowej trzcinie ze starym szympansem!

Adam oszalał.

Skoczył z drzewa, wyrwał z korzeniem jakąś młodą jodłę i biegł wielkiemi krokami na pole.

— Aaaa! — ryczał jak hipopotam.

Wpadł w trzcinę i tłukł jodłą na prawo i lewo.

Aż ich wreszcie dopadł.

Szympans przerażony skoczył na najbliższe drzewo i uciekł w las, a niewiasta zemdlała.

Adam chciał się z początku powiesić, ale rano poszedł szukać Pana Boga.

— Gdzie jest Pan Bóg? — zapytał młodego Aniołka.

— Na zachodniej stronie raju, Adamie; łowi ryby w rzece.

Adam poszedł w tę stronę.

— Panie! — ryknął jak tur i zwalił się do nóg Pana Boga.

— Co ci jest Adamie? — rzekł dobrotliwy Pan Bóg — uważaj, bo mi muchy pognieciesz.

— Panie! W rozpaczy jestem. Niewiasta, którą mi dałeś za żonę, zdradziła mnie.

— Czy być może? Przecież was jest tylko dwoje.