Page:Julian Tuwim - Czyhanie na Boga.djvu/19

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

DUMA



Rozrosła się wspaniale wola mej twórczości.
Jest mi, jak glina palcom artysty, uległa,
Choć mocna, choć potężna, choć jak granit legła
W mej duszy, obcej żalom hamletycznej czczości.

Uznałem życie wszędzie. A w sobie uznałem,
Że jeszcze kiedyś wszystko, com posiadł, odrzucę...
Pójdę — ogromnym smutkiem może się rozsmucę,
A może się i szczęściem zachłysnę wspaniałem.

Szczycę się — bom sam pojął swą niedoskonałość
Nawet w woli twórczości, co w mą duszę wrasta.
Dumny jestem-bo widzę w dali Złote Miasta,
Nie idąc w nie. Bo wiem, że znajdę skamieniałość.



17