Page:Jarosz Derdowski - O Panu Czorlińscim co do Pucka po sece jachoł.djvu/151

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.

— 133 —


Bębnem zwoływają na szołtestwo i pomniątka po krolu Sobjescim.

Szlachcec prosto bjeg ku Gdyni kole morzo brzegu
I beł nego dnia w oksewsci karczmnie na noclegu.
Ztamtąd, wjedno webjerając sobie drodzie proste,
Dali szed na Mechelinkę, Pierwoszeno, Moste.
Z Osłanina do Rzucewa jidąc so spokojnie,
Czuł, że bębnią gdzes niedalek, rychtyk jak na wojnie,
Więc on w nodzie! boc pamniętoł bitwę pod Oseciem,
Ale, ciej ju kawał ubjeg, spotkoł sę z człowieciem.
Ten go pyto: — Co tak lecysz? Wierę sę gdze poli?
Nie! rzek, ale czujle! bębnią, że jaż w uszach boli.
Człowiekowi jaż od smniechu posek pęk na brzuchu;
— Więc sę bojisz, bes od bębna nie utraceł słuchu?
Cze te nie wiesz, co w Smolenie tero westworzają?
Tam doch ledzy na szołtestwo bębnem zwoływają!
Wierę żes u pani matci chowoł sę za piecem,
A jes w płoszczu, jakbes sobie jacim beł szlachcecem!
Czorlińsciemu sę od wstydu zapolełe leca,
Boc wej srodze brzedko plama padła na szlachceca.
Uspokojeł sę i w chwilkę przeszed do Rzucewa,
Gdze beł ogrod, w chtornym widzoł duże, stare drzewa,
Tam mu ledze powiodale, że ju downo srodze
Piersze drzewa krol Sobjesci sadzeł w nym ogrodze;
Ten beł pierwi na ciszewscim ząmku kaszteląnem,
Jego w Polsce i Kaszubach zwale Trzecym Jąnem.
Ciej Kaszube mu pomogłe z Wiednia wegnać Turka,
Tej szlachcecem za to zrobjeł niejednego gburka.
Więc że Jąn beł tacim dobrym królem dlą norodu,
Za to szlachcec batożesko urznąn so z ogrodu.