Page:Inżynier Kolejowy - 1924 01.pdf/7

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has not been proofread.
№ 1.

Warszawa, dnia 1 Września 1924 roku.

№ 1.
INŻYNIER KOLEJOWY
ORGAN ZWIĄZKU POLSKICH INŻYNIERÓW KOLEJOWYCH.

MIESIĘCZNIK POŚWIĘCONY SPRAWOM KOLEJNICTWA I KOMUNIKACJI.

TREŚĆ:

Artykuł wtępny.
Zadania inżynierii kolejowej, nap. Inż. Aleksander Pawłowski.
Koleje żelazne, a naukowa organizacja pracy, nap. Inż. l. Kannegiesser.
Para czy elektryczność, nap. Inż . M. Proczkowski.
Rozłamy części składowych taboru w normalnym ruchu kolejowym, nap. Dr. inż. Adolf Langrod.
Kronika
Ze Związku Polskich inżynierów Kolejowych.

SOMMAIRE DU NUMERO:

Article de fond.
Les problèmes des ingénieurs des chemins de fer, par. ing. A. Pawłowski.
Les chemins de fer et l'organisation scientifique du travail, par. ing. I. Kannegiesser.
Vapeur ou électricité, par. ing. M. Proczkowski.
Rupsures des détails du maserice roulant des chemins de fer pendant Ie mouvement normal, par. ing. Dr. A. Langrod.
Chronique.
De l'union des ingénieurs des chemins de fer pollonais.



 Niżej zamieszczamy streszczenie mowy pana Ministra Kolei inż. K. Tyszki, wygłoszonej 27 Czerwca r. b., na posiedzeniu 138 Sejmu, w dyskusji nad budżetem Ministerstwa Kolei, Zbiegiem pomyślnych okoliczności mamy możność w pierwszym numerze naszego pisma dać miejsce tej mowie, której znaczenie dla kolejnictwa i dla państwa jest epokowe, jeżeli bowiem słusznem jest to, co powiedzieliśmy w naszym prospekcie i co rozwijamy w specjalnym artykule tego numeru, o potrzebie programu techniczno-gospodarczego, to z tem większa skwapliwością korzystamy z możności podać tu pierwszy urzędowy program działalności Ministra Kolei.
 Po raz pierwszy od czasu powstania państwa polskiego przedstawiony został Sejmowi budżet MKŻ. o praktycznem znaczeniu, to jest budżet oparty na realnych, krytycznie rozważonych danych i możliwy do wykonania.
 Po raz pierwszy mowa Sejmowa Ministra Kolei zawierała krytykę całości spraw kolejnictwa polskiego, oraz program obliczony na dłuższą metę, co też Minister. na początku mowy podkreślił, zaznaczając, że zatwierdzenie budżetu „będzie erą działalności kolejnictwa” i że mówić będzie „o swoim programie”.
 Mowę (–) Ministra znamionuje przedewszystkiem, że jest pozbawiona całkowicie frazesu. Następnie cechę wybitną mowy stanowi, że obfity materjał w niej zawarty, jest przetrawiony tak, jak na doświadczonego znawcę przedmiotu i męża stanu przystało i z drobnemi wyjątkami nie zawiera w sobie nic takiego, co podlegać może zarzutom zasadniczym.
 Zwracamy uwagę czytelników na następujące szczegóły programu:
 Działalność swoją minister określa jako „całkowicie apolityczną” i zaznacza, że kieruje się interesami kolejowymi lecz nie względami politycznymi. Że patrzy na kolejarzy jak na pracowników, niezależnie od ich politycznego zabarwienia.
 Mówiąc o umowach na dostawę taboru, zaznacza, że praktyka dotychczasowa była zgubną, ponieważ doprowadziła do tego, że Ministerstwo Kolei, nie mając własnych pewnych źródeł na pokrycie inwestycji, było narzędziem do uskuteczniania zadań do niego bezpośrednio nie należących; mianowicie zasilania i podnoszenia przemysłu. Minister wypowiada stanowcze zdanie, że nie do niego należy myśleć o przemyśle krajowym, ponieważ to jest zadanie Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Co zaś do zaliczek i dotacji, niezbędnych dla przemysłu, to wszelka pomoc finansowa, powinna być dawana bezpośrednio przez Ministerstwo Skarbu, z pominięciem Ministerstwa Kolej.
 Mamy do czynienia z ściśle określonem ujęciem zadań Ministerstwa Kolei zapewniającem możność przeprowadzić zasadę samowystarczalności gospodarstwa kolejowego. Takie ujęcie jest nieprzyjemne dla przemysłu, lecz stanowi nieuniknioną konsekwencję postulatu samowystarczalności i musi się zgodzić każdy działacz praktyczny, mający jasno wytknięty cel i świadomość środków.
 Ministerstwo Kolei Żelaznych, idąc po tej drodze, nabędzie samodzielności, której mu brakowało i uwolni się od stosunków, które można było określić jako zachwaszczone.
 Zasługuje dalej na szczególne podkreślenie to, co minister mówił w kilku ustępach o potrzebie podniesienia techniczno-naukowej strony działalności Ministerstwa.
 Zwracamy uwagę, że nie dotyczy to stanu technicznego sieci kolejowej. Tak ważny postulat, jakim jest uchronienie sieci od dalszego upadku pod względem stanu technicznego nie znalazł dość pełnego wyrazu w mowie ministra, a tłumaczy tę rezerwę okoliczność, że na każdym kroku zmuszony był zapewniać o ograniczaniu wydatków. Podniesienie naukowej strony techniki kolejowej minister zapowiedział w kilku miejscach mowy. Najprzód kiedy mówił, że z powodu trudnych warunków bytu, w ciągu pierwszych pięciu lat istnienia państwa, nie mieliśmy możności zwrócić należytej uwagi na stronę naukową i postępy techniki w kolejnictwie. Żeby temu brakowi stawić czoło, minister ma zamiar utworzyć radę techniczną, złożoną z wybitnych kolejarzy i profesorów techników. Następnie ubolewa nad brakiem inżynierów i pragnie przyciągnąć siły młodych inżynierów do kolejnictwa, ażeby stanęło na wysokości zadania, a w tym celu uważa za niezbędne lepiej te siły wynagradzać. Ta myśl znalazła poklask w Sejmie (głosy: słusznie, słusznie). W związku z temi zamierzeniami jest zamiar ministra włączenia do MK. szkół kolejowych, bowiem szkoły fachowe Ministerstwa Oświaty wydają techników, nie mających nic wspólnego z kolejnictwem i wymagających doszkolenia.
 Zamierzone przez Ministra założenie laboratorjum mechanicznego, oraz rozwinięcie badań nad opałem, oparcia budżetu i polityki taryfowej na statystyce, której do początku roku bieżącego MK. nie posiadało w należytej formie, uwaga ministra o potrzebie stosowania naukowej organizacji pracy – wszystko to są postulaty, zmierzające do podniesienia poziomu techniki kolejowej i wszystkie są niezbędne, oraz pilne.
 Lecz nie zapominajmy, że podniesienie techniki kolejowej nie jest synonimem podniesienia stanu technicznego sieci kolejowej, że oprócz zrozumienia wymagań techniki umiejętnej potrzeba woli i środków zastosowania wyników wiedzy do układu preliminarza, oraz kredytów na wykonanie.
 To jednak podkreślić należy, że podniesienie poziomu naukowego jest pierwszą gwarancją, o której dotychczas z trybuny sejmowej u nas nie mówiono.
 Jak widzimy, świat nasz techniczny może z głębokiem zadowoleniem przywitać myśli i program p. Ministra Koleji.
 Mowa ta powinna wzmocnić i utrwalić system, związany z działalnością obecnego ministra i zapewnić mu możność urzeczywistnienia programu, który miejmy nadzieję, będzie punktem wyjścia działalności Ministerstwa w ciągu dłuższego czasu. Do tego powrócimy jeszcze w następnych artykułach specjalnych.