Page:Hanns Heinz Ewers - Żydzi z Jêb.pdf/22

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

i korale i zaklętym lasem, pełnym zaczajonych dziwów i łąką pełną uśpionych kwiatów — a słońcem, rozbudzającem w jego duszy te wszystkie, czarodziejskie cuda jest życie, jest kobieta i duchy mu pokrewne: Barbey d’ Aurevilly („Les Diaboliques“), Villiers de l’ Isle Adam („Contes cruels“), Przybyszewski („Dzieci szatana“), Mayrink i wspomniani już Oskar Wilde i Poe.

Tak jest dziś, ale już jutro zmiana nastąpić może i nagle olbrzymi talent Ewersa będzie nie misternem echem „ducha czasu“, ale apostołem światoburczego „jutra“.

Ewers poświęcił całą swoją duszę pracy literackiej dopiero koło roku 1900, to jest w czasie, gdy jako „conferencier“ wygłaszał na „nadscence“, założonej przez słynnego Wohlzogena, swoje ucieszne, do spółki z Etzelem napisane bajki.

Plon jego dotychczasowych prac pokaźny: tom poezji p. t. „Moganni Nameh; kilka dotąd niegranych dramatów i moc powieści, nowel i bajek.