Page:Hanns Heinz Ewers - Żydzi z Jêb.pdf/146

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

— i znajdowałem go też. Wmawiałem w siebie wtedy zawsze, że jest to powód bardzo słuszny; dziś, zastanawiając się nad tem, widzę, że wszystkie me uzasadnienia były zupełnie niedostateczne. Raz napisałem arcysentymentalny list odmowny, kulminujący w zdaniu, że nie mogę poświęcić wolności swej i dać się zamknąć w złotej klatce.“

Innym razem —

Lecz nie chciałbym nudzić cię temi wspomnieniami. Wystarcza, jeśli Ci zapewnię, że zawsze sam siebie okłamywałem, wmawiając w siebie, że z tego czy innego powodu cofam się przed małżeństwem. Widzę dziś, że wszystkie wybiegi me były czystym nonsensem — nie trafiały też nigdy do przekonania drugiej strony. Dziś zaś wiem, z jakiego źródła płynął ów opór instynktowny, który za każdym razem wstrzymywał mnie od takiego stanowczego kroku.

Od trzech miesięcy przeszło bawię teraz u matki naszej; po wielu latach widziałem ją znowu poraz pierwszy; mam mało do czynienia; spędzam z nią tedy codziennie wiele godzin sam na sam. Tak od niechcenia, nie mając właściwie wcale zamiaru, obserwowałem ją w ciągu tych tygodni bardzo dokładnie. Miałem znowu raz owe nieświadome uczucie, że powinienem czegoś szukać.

Szukałem tedy. I znalazłem —