Page:Hanns Heinz Ewers - Żydzi z Jêb.pdf/14

From Wikisource
Jump to navigation Jump to search
This page has been proofread.

Ale i dziś już ta, namiętna w szukaniu doskonałości, dusza jest zjawiskiem niecodziennem, a niecodziennem dlatego, bo może żadna lepiej, niż ona nie odzwierciedla równie dokładnie szamotań, rojeń, zwątpień i pragnień współczesnej Psyche. Mistrzyni kuchmistrze indywidualności zawarli w duszy Ewersa wszystko co charakteryzuje schyłek XX-ego stulecia, więc wyrafinowaną zmysłowość z gestami Petronima, więc dziką żądzę użycia w rękawiczkach wytwornej kultury, więc tęsknotę za poznaniem tajemnic drugiego świata, boć on może lepszy, boć on pewno lepszy, niż dumna z aeroplanów „dolina łez“, więc wreszcie intenzywne, mrówcze szukanie Boga, boć on może pocieszy, pokrzepi nieszczęsne ludzkie plemię, które już samo siebie zaczyna nienawidzieć.

Prócz tych ogólnych cech ma ta dusza bujna i bogata — rozumie się — i swoje własne, a znamienite: po matce, podobnie, jak Goethe, odziedziczył dar do snucia bajek w szarej godzinie, a po ojcu niczem niepohamowaną tęsknotę za nieznanem, wciąż nowem i wciąż zmiennem. Jego ojciec, urodzony nad morzem, malując przez pół życia portrety